Tym razem Nowy Rok powitaliśmy w Tychach. Brakowało nam gór, śniegu oraz tego czasu na spacery i integrację, które mamy w Brennej, ale nie zabrakło miłej atmosfery i dobrej muzyki. A także chwil z Panem Bogiem.
Pierwsi goście pojawili się w Oratorium przy parafii św. Marii Magdaleny około godziny 19:30. Wszyscy mile przywitani przez Anię, Jadzię, Asię i Adriana, zaopatrzeni w kotyliony, zajmowali miejsca przy suto zastawionych stołach. Były powitalne uściski, rozmowy oraz poznawanie miejsca w świetle choinkowych lampek, świec i lampionów.
Chwilę po godzinie 20:00 rozpoczęliśmy sylwestrową noc tradycyjnie polonezem, do którego udało się nakłonić wszystkich. „Dyrygowała” Basia. Robiła, co mogła, by ten pierwszy taniec wypadł okazale, ale każdy tańczył jak umiał;) Trochę się pogubiliśmy, zakręciliśmy, jednak tylko wprawne oko mogło to dostrzec.
Po tej rozgrzewce nikogo nie trzeba było już namawiać do tańca. Tym bardziej, że muzyka prezentowana przez Zbyszka, naszego grupowego DJ-a (dziękujemy gorąco!), była urozmaicona i zaspokajała różne gusta. Tańczyliśmy do rytmów z lat 80-tych, latino i polskich hitów, tych starych i nowych. Parkiet cały czas był zajęty pląsającymi parami, „kółeczkami”, indywidualnościami.
Dla urozmaicenia i bliższego poznania wodzirej Piotrek - pierwszy raz w tej roli - poprowadził kilka zabaw integracyjnych. Śmiechu przy tym było co nie miara. Bo jak zachować powagę, gdy trzeba naśladować na przykład kaczuszki lub wyginać śmiało ciało? Oczywiście nie mogło zabraknąć „Belgijki”, którą rejon tyski ćwiczy od czterech lat. Piotrkowi z całego serca dziękujemy i gratulujemy, nie tylko odwagi. Liczymy na „częściej”:)
Gdy zabawa trwała na całego, przybył catering. Siostry elżbietanki z zaprzyjaźnionego przedszkola w Rudzie Śląskiej Orzegowie, przygotowały dla nas przepyszny bogracz. Jeszcze raz bardzo dziękujemy. Wraz z siostrami przyjechał ks. Tomek - opiekun rejonu tyskiego.
Gospodarze dbali nie tylko o to, by goście dobrze się bawili, lecz także o to, by nie byli głodni;) Niektórzy nawet więcej czasu spędzili w kuchni niż na parkiecie. Za co jesteśmy im bardzo wdzięczni.
Kilka minut przed północą przyjechał ks. Tadeusz. Pobłogosławił uczestników zabawy, wzniósł toast i złożył wszystkim życzenia. Po czym nastąpiły życzenia indywidualne.
Po nich udaliśmy się do kościoła i o godzinie 0:30 uczestniczyliśmy we Mszy Świętej z parafianami. Kazanie wygłosił ks. Tadeusz, a ks. proboszcz Janusz Lasok w ciepłych słowach przedstawił nas - bardzo dziękujemy za życzliwość i gościnę! Zawierzyliśmy Panu Bogu każdy dzień 2020 roku. Włączyliśmy się w liturgię i dali poznać jako Duszpasterstwo Osób Stanu Wolnego. Może kogoś tym zachęciliśmy, by do nas dołączył?
Po Eucharystii wróciliśmy do oratorium. I zabawa trwała dalej. Paulina i Beata niestrudzenie namawiały do karaoke, Zbyszek miksował Boney M, Krzysztofa Krawczyka, Rihannę i innych. Nogi już troszkę bolały, ale jak nie tańczyć do upadłego w taką noc? Bawiliśmy się więc prawie do białego rana…
Za wspólną miłą zabawę wszystkim dziękujemy!
Relacja: Kasia i ReniaZdjęcia: AsiaWybór zdjęć: Kasia