W dniach 31 grudnia-2 stycznia spotkaliśmy się na sylwestrowej imprezie w Brennej. Ostatni raz nowy rok witaliśmy w tym miejscu trzy lata temu.
Potem nastąpił remont obiektu, a w końcu wybuchła pandemia. Tym razem szczęśliwie udało się spotkać, choć po drodze towarzyszyło nam trochę niepewności.
W tym roku organizacji całego wydarzenia podjął się rejon katowicki, a motywem i tematem przewodnim całego pobytu było „złote serce” – nawiązujące do tego, że w naszej Grupie wspólnie zmierzamy do wydoskonalania się w dobrym i dojrzewania, tak aby być ludźmi o złotych sercach. Już od wejścia, w recepcji witał nas wprowadzający w klimat wystrój, a złote serca pojawiły się nie tylko w formie identyfikatorów czy na sali zabawowej, ale także znajdowaliśmy je przy posiłkach z cytatami inspirującymi do przemyśleń czy rozmów. Na pustych złotych serduszkach mogliśmy spisać swoje intencje na nowy rok i złożyć je przed ołtarzem podczas sylwestrowej Eucharystii.
Wspólny czas rozpoczęliśmy ciepłą obiadokolacją, rozgrzewającą po nierzadko dość długiej podróży. Po kolacji był czas na przygotowanie się do zabawy. Już w odświętych kreacjach wzięliśmy udział w ostatniej mszy św. 2021 roku, która była połączona z piękną adoracją.
Następnie nadszedł czas na muzyczne pożegnanie starego roku. W pięknie udekorowanej sali (pod wodzą Anety, Kasi i Sabiny) zaczęliśmy zabawę od energetycznej belgijki, mieliśmy też szansę poznać się nieco lepiej dzięki zabawie w dwa kręgi. Już bardziej zintegrowani i w szampańskich (mimo że impreza była bezalkoholowa) humorach pląsaliśmy do hitów puszczanych przez Zbyszka z rejonu tyskiego. Od czasu do czasu na parkiecie pojawiał się Rafał, który z werwą i humorem prowadził tańce integracyjne. Niedługo przed północą Marta i Gosia nauczyły nas kilku tańców uwielbieniowych, po których w oczekiwaniu na północ wspólnie odśpiewaliśmy przepiękną sekwencję do Ducha Świętego, prosząc Go o światło i prowadzenie w nowym roku. Po tym wznieśliśmy tradycyjny toast, złożyliśmy sobie życzenia i podziwialiśmy fajerwerki, jakimi rozbłysło niebo w okolicy. Najwytrwalsi bawili się do wczesnego rana.
W sobotni późny poranek każdy regenerował się wedle woli i potrzeby – odsypiając, spacerując, kontynuując rozmowy lub grając w planszówki w bibliotece. Po obiedzie Agnieszka z Ewą zaprosiły nas do wspólnej integracji, pozwalającej na poznania siebie samych i siebie nawzajem. Podzieleni na grupy przybraliśmy wojownicze nazwy, jak np. „Milusińscy jeźdźcy Apokalipsy” czy „Waleczne serca”, i rywalizowaliśmy o cenne, bo słodkie nagrody – próbując swoich sił np. w kalamburach, wspólnym rysowaniu i składaniu puzzli czy quizie „Jaka to melodia”. Wieczorem kontynuowaliśmy rozgrywki planszówkowe i tańce.
W niedzielne przedpołudnie pogoda zrobiła się prawie wiosenna i większość uczestników dała się skusić na spacer na łonie natury. Przed opuszczeniem Brennej jeszcze tradycyjnie udaliśmy się do pobliskiej cukierni, by słodko zwieńczyć cały pobyt.
To był dobry wspólny czas, który pozwolił nam z optymizmem powitać 2022 rok. Dziękujemy serdecznie wszystkim (a zaangażowani byli właściwie wszyscy uczestnicy z rejonu katowickiego), którzy dołożyli do tego swoją cegiełkę – serce, czas, wysiłek, a wszystkim pozostałym za obecność, uśmiech i tworzenie wyjątkowej atmosfery.
Relację napisały Hania z rejonu rybnickiego i Agnieszka z rejonu katowickiego