Już po raz dwunasty, jako Grupa 33, wyruszyliśmy na szlak pielgrzymkowy, by zanieść Czarnej Madonnie nasze podziękowania, intencje i prośby. Pielgrzymkę, której hasłem było „Królowo Pokoju módl się za nami”, zorganizował rejon Tychy. Wzięły w niej udział 44 osoby z rejonów śląskich, ale także z Warszawy, Wrocławia, Poznania, a nawet Nowego Sącza.
Nasze pielgrzymowanie rozpoczęliśmy 6 sierpnia w Święto Przemienienia Pańskiego od Mszy Świętej w intencji pielgrzymów w kościele św. Józefa Robotnika w Katowicach-Józefowcu, którą odprawił ks. Tomasz Kusz, opiekun rejonu tyskiego, a od sierpnia proboszcz tej parafii. Tym razem, z racji podjęcia nowych obowiązków, ks. Tomek nie mógł z nami pielgrzymować. Opiekę duszpasterską objął nad nami świeżo wyświęcony ks. Grzegorz Margalski, dla którego ta pielgrzymka była pierwszą w życiu. Wyruszyła z nami również siostra Dolores, elżbietanka, posługująca na co dzień w szpitalu w Dreźnie, która będąc z krótką wizytą w Polsce chciała udać się na Jasną Górę.
Gdy wyjeżdżaliśmy autokarem z Katowic zaczął padać deszcz, który nam towarzyszył cały pierwszy dzień. Mimo deszczowej aury sobota upłynęła w radosnej atmosferze. Wyruszyliśmy spod zamku w Bobolicach i szliśmy przez lasy i pola, z daleka podobni do motyli w barwnych pelerynach, z modlitwą i śpiewem, do którego akompaniowała nam na gitarze Emilka.
Ten dzień zakończyliśmy w Leśniowie, gdzie modliliśmy się w sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej, szczególnej patronki rodzin.
Był też czas na spotkanie, poznanie się, wspólny posiłek…
Kolejny dzień powitał nas słoneczną pogodą. Wojtek prowadził nas piękną trasą Jurą Krakowsko-Częstochowską omijając asfaltowe drogi - przez Ostrężnik i Siedlec do Olsztyna. Zatrzymywaliśmy się po drodze na odpoczynek, gdzie mogliśmy się podzielić smakołykami zabranymi do plecaków oraz dobrym humorem. Był to czas spędzony na modlitwie, ale także na wspólnych rozmowach i żartach. Ks. Grzegorz i siostra Dolores dzielili się historią swojego powołania. Kasia - nasz główny logistyk - pielgrzymowała samochodem, wożąc w nim zapas wody, jedzenie i apteczkę.
W Olsztynie ks. Grzegorz odprawił Mszę św. polową, po której udzielił nam błogosławieństwa prymicyjnego.
Wieczór spędziliśmy przy ognisku u sióstr honoratek. O nasze posiłki zadbali Lucjan, Asia i Darek, którzy codziennie dowozili prowiant, chleb, wodę, smakowite kiełbaski na ognisko, a nawet owoce orzeźwiające nas w drodze.
Codziennie, każdy z uczestników włączał się we wzajemne posługiwanie przez dyżur w jednej z czterech grup, które żartobliwie nazwaliśmy: Oremus, McDonald, Praktiker i Sanepid. Odpowiedzialne były one za liturgię i prowadzenie modlitwy podczas drogi, przygotowanie posiłków dla wszystkich, rozładunek bagaży, nagłośnienie oraz za porządek w miejscach postoju i noclegu.
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od świętowania urodzin Rafała.
Wędrowaliśmy mijając górę Biakło zwaną Małym Giewontem, szliśmy przez tereny rezerwatu Zielona Góra mogąc uwielbiać Boga w pięknie przyrody. Z kamieniołomu Złota Góra ujrzeliśmy odległe jeszcze wieże Jasnej Góry.
Dalej, szliśmy już przez przedmieścia Częstochowy do Alei Najświętszej Maryi Panny. Widok wzgórza Jasnogórskiego wzbudził w nas radość, wzruszenie i pokój. Szczęśliwych pielgrzymów Grupy 33 przywitała Matka Boża oraz ks. Tomek.
Dzięki ks. Tomkowi mogliśmy uczestniczyć w Eucharystii u samych stóp Maryi w Kaplicy Cudownego Obrazu Czarnej Madonny. Modliliśmy się za Kościół święty, o pokój w Ukrainie, oddawaliśmy nasze intencje z którymi pielgrzymowaliśmy, ofiarowaliśmy trudy drogi, podziękowania i prośby.
Kleryk pauliński Józef umożliwił nam zobaczenie niedawno odrestaurowanej kaplicy z relikwiami 150. świętych nieudostępnianą na co dzień pielgrzymom. Opowiedział nam on także o swoim nawróceniu i powołaniu do życia zakonnego.
Wieczorem była także chwila na lody w niedalekiej kawiarni. Dzień ten zakończyliśmy Apelem Jasnogórskim.
W ostatni dzień pielgrzymki uczestniczyliśmy w Drodze Krzyżowej na Wałach Jasnogórskich. A potem była druga Eucharystia w Kaplicy Cudownego Obrazu. W obu tych mszach włączyliśmy się aktywnie w liturgię Słowa oraz śpiew. Posługiwali też nasi ministranci.
Po Eucharystii nastał czas pożegnań. Część pielgrzymów kontynuowała wakacyjną wędrówkę, pozostali musieli wracać już do swoich obowiązków.
Był to dla nas wspaniały czas rekolekcji, który pozwolił oderwać się od codzienności, umocnić się w wierze i doświadczyć wspólnoty.
Relację przygotowała Ania