Rok wcześniej świętowaliśmy Paschę, a w tym roku, tydzień przed Wielkim Czwartkiem, przeżywaliśmy Ostatnią Wieczerzę - tą jedyną ucztę paschalną, podczas której Jezus ustanowił Eucharystię.
W czasach Jezusa uczty spożywano w pozycji półleżącej. Aby więc jak najbardziej oddać atmosferę świętowania, Lucek przygotował specjalny stół - na kartonach położył deski, a na nich biały obrus papierowy. Wokół stołu rozłożyliśmy karimaty, na których usiedliśmy. Stół był zastawiony zgodnie z żydowską tradycją, która szczegółowo określała potrawy spożywane w czasie uczty paschalnej. Był więc niekwaszony chleb przygotowany przez Helenę oraz gorzkie zioła, czyli różne nowalijki (sałata, cebula dymka, rzodkiewki, pietruszka) spożywane razem z soloną wodą i dipem octowym. Ponadto był charoset (zmiksowane suszone owoce wraz z orzechami, miodem i słodkim winem), który zrobił dla nas Mirek. Nie mogło oczywiście zabraknąć czerwonego wina z Galilei. Na stole znalazły się też oliwki, migdały i pistacje.
Nasze świętowanie rozpoczęliśmy od obrzędu mandatum. Ks. Tomek obmył nogi kilku osobom. W Izraelu w czasach Jezusa umycie nóg na początku uczty było czymś normalnym ze względu na noszone sandały oraz pył unoszący się przy chodzeniu. Jednak czynność tą wykonywali zwykle niewolnicy. Tymczasem w czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus myje nogi swoim uczniom! Jest to znak miłości i jednocześnie wskazanie jak mają sobie służyć nawzajem. Ale najważniejsze w tym geście jest to, aby pozwolić sobie umyć nogi. Czyli przyjąć miłosierdzie Boga, zanurzyć się w nim, pozwolić Bogu, by mnie kochał, bo tylko przyjmując miłość Boga, mogę kochać innych. Warto to przeżyć!
Po obrzędzie mandatum ks. Tomek obmył ręce wszystkim uczestnikom uczty. Zapalono świece. I w ten sposób rozpoczęła się Ostatnia Wieczerza. Jej przebieg w dużej części był podobny do uczty paschalnej przeżywanej rok wcześniej, o której można przeczytać tutaj: Pascha - uczta uczt
Cały porządek wieczerzy paschalnej zawsze koncentrował się wokół czterech kielichów wina. Ks. Tomek rozpoczął posiłek od złożenia dziękczynienia za Paschę i pobłogosławił pierwszy kielich wina, zwany kielichem uświęcenia. Następnie spożywaliśmy gorzkie zioła, które miały przypominać Żydom o ich gorzkim życiu - o łzach wylanych w Egipcie przez ich przodków. Jedliśmy też charoset, który przypomina zaprawę murarską łączącą ze sobą cegły i kamienie, używaną w Egipcie przez Izraelitów podczas wznoszenia budowli faraona. No i oczywiście był chleb przaśny. Spożywanie niekwaszonego chleba stanowiło symbol tego, że Żydzi to ludzie, którzy nieoczekiwanie opuścili domy, by wędrować na pustynię, i nie było czasu na to by chleb mógł wyrosnąć. Podczas uczty paschalnej zawsze spożywa się baranka, wspominając jak w Egipcie Bóg ominął domy Izraelitów i nie zabił ich pierworodnych synów, ale wyprowadził naród wybrany z niewoli. I tutaj jest ważna różnica w stosunku do uczty paschalnej - NIE JEDLIŚMY BARANKA. Bibliści studiujący przebieg Ostatniej Wieczerzy wskazują, że Jezus i uczniowie nie spożywali baranka. Dlaczego? Bo barankiem złożonym w ofierze był Jezus - najpierw ofiarował się On bezkrwawo w Wieczerniku dając swoje ciało na pokarm, a następnie oddając życie na krzyżu stał się barankiem paschalnym.
Następnie ks. Tomek pobłogosławił drugi kielich wina zwany kielichem proklamacji, głoszenia. I słuchaliśmy czego dokonał Bóg dla Izraela kiedy wyzwolił go z Egiptu oraz wyjaśnienia znaczenia poszczególnych potraw uczty paschalnej. Zgodnie z hagadą nasze najmłodsze dziecko (Monika), zaczęła zadawać dorosłym pytania - „Dlaczego ta noc różni się od wszystkich innych nocy?”, „W czasie wszystkich innych nocy zanurzamy jedzenie tylko raz, dlaczego w tę jedną noc zanurzamy je dwa razy?”, „W czasie wszystkich innych nocy jemy kwaszony i przaśny chleb, dlaczego w tę jedną noc tylko przaśny?”, „W czasie wszystkich innych nocy jemy mięso pieczone, gotowane na parze lub w wodzie, a w tę jedną noc tylko pieczone?”. I dorośli (Helena, Asia i Jarek) odpowiadali. A narrator (Zbyszek) wyjaśniał nam, że podczas uczty paschalnej przeszłość staje się teraźniejszością. Pożywienie i symbole sprawiają, że wybawienie i wolność wyjścia z Egiptu stają się rzeczywistością dla tych co ucztują i snują opowieści. Dlatego zawsze opowiada się tę historię w czasie teraźniejszym, jak gdyby ten, kto opowiada osobiście uczestniczył w wyjściu z Egiptu.
I przyszedł czas na trzeci kielich wina. Ale wcześniej ks. Tomek wziął do ręki niekwaszony chleb, dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: „To jest Ciało moje, które za was będzie wydane. To czyńcie to na moją pamiątkę”. Podał ten chleb nam, łamaliśmy go i jedli. Następnie wziął do ręki kielich (to był trzeci kielich wina zwany kielichem błogosławieństwa), mówiąc „Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”. I podał nam ten kielich, podawaliśmy go sobie i piliśmy z niego. To był, według znawców tematu, właśnie ten czas gdy Jezus ustanowił Eucharystię. Wskazują na to: Ewangelia wg św. Łukasza (Łk 22,14-20) i Pierwszy List św. Pawła do Koryntian (1 Kor 10,16). Potem wspólnie recytowaliśmy psalmy Hallel (Ps 111-113) błogosławiąc i wychwalając naszego Boga, Króla świata.
I tu jest następna różnica między ucztą paschalną, a Ostatnią Wieczerzą - NIE MA CZWARTEGO KIELICHA, zwanego kielichem Hallel - kielichem chwały. Ewangelie św. Mateusza i św. Marka przytaczają słowa Jezusa, że nie będzie pił z owocu winnego krzewu aż do nadejścia Królestwa Bożego. A dalej piszą, że po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej. Jak zauważa większość komentatorów, jest to wyraźne nawiązanie do psalmów 114-118, czyli końcowych psalmów Hallel. Natomiast nie ma tam żadnej wzmianki o czwartym kielichu. Dopiero na krzyżu Jezus wypił czwarty kielich tuż przed swoją śmiercią - nałożono na hizop gąbkę nasączoną winem i podano Mu, a On skosztował wina i rzekł: „Dokonało się” (J 19, 29-30).
Większość biblistów nie ma wątpliwości, że Ostatnia Wieczerza była żydowską ucztą paschalną; nie była jednak zwykłą ucztą, ale nową ucztą paschalną Mesjasza. Nie spożywając baranka paschalnego oraz czekając z wypiciem czwartego kielicha paschalnego aż do śmierci, Jezus przedłużył swoją ostatnią ucztę paschalną, tak by obejmowała ona również Jego mękę i śmierć. Zjednoczył On ofiarowanie swojego ciała i krwi w Wieczerniku (pod postacią chleba i wina) z ofiarowaniem swojego ciała i krwi na krzyżu. Eucharystia, będąca pamiątką nowej Paschy Jezusa, uobecnia zatem nie tylko to, co Jezus uczynił w Wieczerniku, ale uobecnia także ofiarę Jezusa na Kalwarii.
Jeśli kogoś interesuje tematyka związana ze świętem Paschy, Ostatnią Wieczerzą i ustanowieniem Eucharystii, to polecam dwie książki, niedawno wydane:
- Brant Pitre, Jezus i żydowskie korzenie Eucharystii, Wydawnictwo WAM 2018
- Scott Hahn, Czwarty kielich. Odkrywanie tajemnicy Ostatniej Wieczerzy i Krzyża, Wydawnictwo Espirit 2019
Warto też sięgnąć do książki:
- Dauglas E. Neel, Joel A. Pugh, Jedzenie i uczty Jezusa. Kulinarny świat Palestyny pierwszego wieku, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego 2014
Relację napisała Kasia z rejonu tyskiego