W dniach 11-14.08.2021, po rocznej przerwie spowodowanej pandemią, odbyła się kolejna piesza pielgrzymka Grupy 33 na Jasną Górę, tradycyjnie Jurą Krakowsko-Częstochowską.
Nasza wspólnota już po raz jedenasty wyruszyła na pielgrzymkowy szlak. Tym razem szło 25 osób, ze wszystkich rejonów - katowickiego, rybnicko-żorskiego, tyskiego, chorzowskiego, wrocławskiego, poznańskiego i warszawskiego. Mieliśmy nawet uczestnika z Niemiec i Justynę z Częstochowy - na Jasną Górę ma tylko godzinę drogi i pragnęła doświadczyć prawdziwej pielgrzymki.
Po mszy w Panewnikach autokar zawiózł nas do Kroczyc. Od tej chwili dowództwo przejął Robert Kretek, który prowadził nas po drogach i bezdrożach. Był świetnym przewodnikiem i nie narzekaliśmy na nudę. Stosunkowo rzadko szliśmy asfaltem, co w upalne dni miało duże znaczenie. Robert wybierał dla nas leśne ścieżki, z dala od miejskiego zgiełku. Pierwszy nocleg był w gospodarstwie agroturystycznym Zacisze w Brzezinach. Czekali na nas życzliwi gospodarze, gorąca woda w kranach i wygodne łóżka. Przed pójściem spać siły regenerowaliśmy przy ognisku.
W czwartek mszę mieliśmy w sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej. Odprawił ją dla nas paulista ks. Bogusław Laskowski. Napiliśmy się też wody z cudownego źródełka, wysłuchaliśmy historii sanktuarium, następnie wyruszyliśmy w dalszą drogę. Tym razem nocowaliśmy w Folwarku Zrębice.
Po porannej mszy w kościele w Zrębicach rozpoczął się ostatni, najtrudniejszy etap naszego pielgrzymowania. Na szczęście na olsztyńskim rynku ochłodziliśmy się pod wodną kurtyną. Przez cały dzień towarzyszył nam ks. Bogusław, który wieczorem wprowadził nas do bazyliki jasnogórskiej. W Częstochowie dołączyły do nas kolejne osoby z naszej wspólnoty. Po kolacji i rozlokowaniu się w halach noclegowych sióstr Urszulanek niektórzy poszli na apel i nocne czuwanie, inni na koncert.
W sobotę ranne ptaszki pofrunęły na godzinki, które w bazylice są śpiewane już o 5.30. Po śniadaniu dołączył do nas ks. Tadeusz. Wraz z ojcem Janem odprawił dla nas mszę w jednej z kaplic bazyliki. Był jeszcze czas na kilka świadectw i wróciliśmy do Katowic. Śpieszyliśmy się, by nie utknąć w blokadach dróg spowodowanych Tour de Pologne oraz zdążyć spakować się na rekolekcje w Zembrzycach, na które większość z nas pojechała następnego dnia.
Dziękujemy osobom, które nas wspierały: Ewie Katolik za świetną organizację, Markowi i Marcie, którzy dowozili nam wodę i zabierali do samochodów osłabionych oraz Małgosi Marchwińskiej za profesjonalne opatrywanie naszych stóp i innych ran.
Relację napisała Hania