Kolejna wspólna wypraca za nami ... I tym razem pogoda nas nie zawiodła, podobnie z resztą jak dobre humory.
W sobotni poranek, 25 marca spotkaliśmy się na Dworcu Głównym PKP. Tym razem nasz plan wyprawy był następujący: pociągiem do Ziębic, stamtąd szlakiem przez wzgórza Strzelińskie i park Henrykowski do Henrykowa.
Trasa z Ziębic do Henrykowa to przyjemny spacer około 11km polami i leśnymi ścieżkami. Wiosna już się zaczęła nieśmiało zielenić, a my po zimie jesteśmy wszyscy spragnieni pieszych wędrówek i lasu. Oprócz spaceru na łonie przyrody, celem naszej wyprawy było zwiedzanie Opactwa Cystersów w Henrykowie.
Cystersi przyjechali do Henrykowa w 1227 roku. Było to dziewięciu mnichów z Lubiąża, którzy zbudowali tu pierwszy, drewniany wówczas klasztor. Historia Opactwa jest burzliwa, natomiast dzisiaj, oprócz ostatnich cystersów, mieszkają tu klerycy pierwszego roku wrocławskiego seminarium. Działa tutaj również katolickie liceum ogólnokształcące z internatem, a także ośrodek opieki Caritas.
Z opactwem związana jest słynna Księga Henrykowska. Najsłynniejszy zapis w księdze to najstarsze zdanie zapisane w języku polskim: Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai, co współcześnie oznacza: Daj, niech ja pomielę, a ty odpoczywaj. Obecnie Księga Henrykowska znajduje się w Muzeum Archidiecezjalnym we Wrocławiu, natomiast w klasztorze mogliśmy podziwiać jej kopię.
Centrum opactwa to Kościół Wniebowzięcia NMP i św. Jana Chrzciciela. Bardzo pięknym obiektem kościoła są barokowe stalle (rodzaj siedzisk z płaskorzeźbami). Mieliśmy ogromne szczęście, bo udało nam się zwiedzić z przewodnikiem wnętrza opactwa (Refektarz, sala purpurowa i dębowa z kopią księgi Henrykowskiej robią wrażenie). Akurat tego dnia miał miejsce zjazd Skautów Europy, którzy pielgrzymują do Henrykowa co roku w uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Uczestniczyliśmy we Mszy św., podczas której młodzi Skauci modlili się za Federację Skautingu Europejskiego.
Na koniec wyprawy był również czas na odpoczynek i posiłek w pobliskiej restauracji, po którym pospiesznie pomaszerowaliśmy na dworzec, by zdążyć na nasz powrotny pociąg do Wrocławia ;-)
Relację przesłała Magda z Rejonu Wrocławskiego