Nasze majowe spotkanie było wyjątkowe, ponieważ niedzielną Eucharystię przeżywaliśmy wraz z gośćmi z innych rejonów, którzy przybyli do Wrocławia na Ogólnopolski Zjazd Grupy 33. Przed rozpoczęciem Mszy św. ksiądz Stanisław serdecznie powitał członków Grupy 33 z rejonu katowickiego, warszawskiego, tyskiego, chorzowskiego, krakowskiego, poznańskiego, rybnicko-żorskiego oraz osoby z Piekar Śląskich, Gliwic, Zabrza i Szczecina.
Co jest zawsze nowe, niezniszczalne? Co się nigdy nie starzeje i nie przemija? Na to pytanie próbował odpowiedzieć nam podczas homilii nasz czcigodny gość biskup Maciej Małyga, który swoją obecnością uświetnił Eucharystię.
Wszystko to, co dziś jest nowe za jakiś czas będzie stare: wiadomości, muzyka, ubrania. Można mieć swoje lata, ale zachować nowe myślenie, nowe uczucia i ciągle zaczynać od nowa. Gdzie jest więc źródło tej nowości? Biskup Maciej nawiązał do Ewangelii i Nowego Testamentu, które mówią nam o nowym człowieku. W mowie pożegnalnej w Wieczerniku Jezus zapowiada swoje przejście do Ojca i daje apostołom nowe przykazanie, aby się wzajemnie miłowali jak On ich umiłował - oto jest jej źródło. Zastanówmy się jednak gdzie ono bije.
MIŁOŚĆ JEZUSA jest źródłem nowości. Ta miłość jest zawsze nowa, zawsze pierwsza i nieprzemijająca. Jest nie do przebicia przez nic innego. Chrystus umiłowawszy swoich, do końca ich umiłował, będąc człowiekiem, rodząc się w żłobie, wydając się na ukrzyżowanie, wchodząc do świata umarłych. Nie będzie większej miłości, bo nie jest możliwa większa. Ta miłość jest największa i ostatnia. Cytowany przez bpa Macieja fragment z Pisma Świętego przypomina nam o jej sile:
Jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol.
Żar jej to żar ognia, płomień Pański.
Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki.
(Pnp 8,6-7)
Biskup Maciej wspomniał także o pierwszej misyjnej podróży św. Pawła i św. Barnaby, w trakcie której wyrzucano ich z miast i próbowano ukamienować. Św. Paweł kierując się miłością do swych braci i sióstr postanawia wracać drogą o wiele trudniejszą i niebezpieczniejszą. Przykazanie o miłości pozostaje na zawsze nowe, aktualne. Powinnyśmy prosić Pana, aby ona nas przynaglała.
Podczas Mszy św. modliliśmy się za pokój na świecie, za papieża Franciszka, za biskupa Macieja, za naszych duszpasterzy: księdza Stanisława i księdza Tadeusza, za ludzi znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej, za majowych solenizantów, w szczególności za: Joannę, Małgosię, Kasię i Piotra, a także za nas samych, abyśmy w swoich działaniach stanowili przykład prawdziwie głębokiej wiary.
Tacę z niedzielnej mszy przeznaczyliśmy na cele charytatywne - wsparcie Stowarzyszenia Misja Dworcowa pomagającego młodym kobietom i matkom, które mają bagaż trudnych, życiowych doświadczeń oraz na Dom Samotnej Matki prowadzony przez siostry Marianki. W tym miesiącu kontynuowaliśmy również zbiórkę czasopism i książek przeznaczonych dla bezdomnych kobiet ze Schroniska św. Brata Alberta.
Po Eucharystii udaliśmy się do przykościelnej salki, gdzie po przywitaniu się, wyśpiewaniu tradycyjnego Życzymy, życzymy wszystkim majowym solenizantom i omówieniu spraw organizacyjnych zaczęliśmy drugą część spotkania. Ks. Stanisław w swoim wykładzie nawiązał do Słowa Pana, które później rozważaliśmy w małych grupkach: Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim. (Ga 6,4) Często oceniamy siebie poprzez osądzanie postępowania innych, próbując w ten sposób usprawiedliwiać własne błędy. Trzeba jednak patrzeć na siebie w prawdzie i w pokorze. Dla Boga zawsze będziemy mieć wartość, a jego miłość do człowieka jest niezmienna. Patrzmy na siebie z dwóch stron, widząc to co nas w dobre i co złe. Tymczasem mamy tendencje do popadania w skrajności. Albo widzimy swoje zalety albo same wady. Człowiek pokorny widzi swoje wady, ale nie poddaje się, tylko walczy z nimi. Spójrzmy na siebie z miłością i dziękujmy Bogu za to, jakimi nas stworzył a swoimi talentami służmy bliźniemu, a nie wywyższajmy się. Pracując w małych grupkach staraliśmy się odpowiedzieć na pytania: Na czym buduję mój obraz siebie? Co jest prawdziwą wartością mojego życia?
Po spotkaniu poszliśmy na wspólny obiad do restauracji w Starym Klasztorze. Część z nas korzystając z ładnej pogody udała się na spacer. Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w nasze akcje charytatywne i w przygotowanie majowego spotkania. Do zobaczenia w czerwcu!
Relację napisały: Monika i Edyta