Rozmodleni w Krzeszowicach

Modlitwa jest dla mnie wzniesieniem serca, prostym spojrzeniem ku niebu, okrzykiem wdzięczności i miłości zarówno w cierpieniu, jak i radości, na koniec, jest to coś wielkiego, nadprzyrodzonego, co rozszerza mą duszę i jednoczy mnie z Jezusem (św. Teresa od Dzieciątka Jezus)


Atmosfera modlitwy, kontemplacji i refleksji panowała w trakcie tegorocznych rekolekcji formacyjnych Grupy 33 w Krzeszowicach. Wrześniowe dni skupienia były świętym czasem odnawiania naszych serc i myśli w Chrystusie, tego, co zostało być może zagubione na drodze wiary, lub tego, co się zestarzało. „Modlitwa jako spotkanie z sobą”, „Modlitwa jako spotkanie z Bogiem” i „Modlitwa jako spotkanie z bratem” – to tematy, które rozważaliśmy. Każdy dzień przebiegał w taki sposób, by podarowany nam czas został w pełni wykorzystany dla Pana Boga oraz przyjaciół ze wspólnoty zgromadzonych w tym samym miejscu. Codziennie razem uczestniczyliśmy we Mszy św. i Drodze Krzyżowej, adorowaliśmy Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, odmawialiśmy koronkę, różaniec oraz Liturgię Godzin, słuchaliśmy konferencji na temat modlitwy oraz rozmawialiśmy na tematy duchowe w małych kręgach. Modlitwa jest światłem. Potrzebuję tego światła, by żyć po Bożemu. To jest światło od Boga, bym innych nie skrzywdził, nie pociągnął w dół. Modlitwa jest także szukaniem światła. Na modlitwie szukaj Jego samego, a nie tego, co jest dobre, ważne po Twojemu. „Bądź wola Twoja” to nie jest pieczątka Pana Boga na tym, co sam wymyśliłem. Wchodź w Niego samego, a nie koncentruj się na sobie. Ale mów Mu o sobie. I zrób Mu miejsce. Bo Pan Bóg chce nas prowadzić. Pozwól Mu na to. Podczas modlitwy chcę stawać się tym, kim chce mnie widzieć Bóg – między innymi takie przesłania usłyszeliśmy podczas piątkowych konferencji, które głosił dla nas prowadzący rekolekcje ks. Jan Abrahamowicz (duszpasterz rejonu krakowskiego Grupy 33). Po wysłuchaniu pięknej konferencji spotkaliśmy się w małych grupach, by na kanwie tekstów biblijnych, np. przypowieści o dwóch synach (Mt 21, 28-31), zastanowić się nad tym, po czym możemy rozpoznać, jakie mamy sumienie, oraz jak ukształtować w sobie prawe sumienie..


    


Kolejny dzień rekolekcji upłynął nam pod znakiem duchowości karmelitańskiej za sprawą wyjątkowych gości, którymi były Siostry ze Zgromadzenia Karmelitanek Dzieciątka Jezus: Terezitta Górka i Marisława Proszko. Zakonnice podzieliły się z nami swoimi indywidualnymi doświadczeniami związanymi z modlitwą, przybliżyły istotę karmelitańskiej modlitwy i kontemplacji oraz zachęcały do czytania dzieł świętych mistyków Karmelu. Siostra Terezitta rozpoczęła konferencję od przywołania listu apostolskiego „Novo Millennio Ineunte” Jana Pawła II, w którym papież napisał, jak ważne jest, „aby wszystko co z Bożą pomocą postanowimy, było głęboko zakorzenione w kontemplacji i w modlitwie”. Następnie zaznaczyła, że w modlitwie toczy się dialog z Chrystusem i że jest to relacja przyjaźni, której istotą jest wzajemność. W trakcie modlitwy powinniśmy stawać się bardziej przyjmującymi niż dającymi. „By usłyszeć Boga (co Słowo chce nam powiedzieć), trzeba mieć postawę przyjmującą, podobnie jak w każdej relacji” – zaakcentowała siostra i dodała, że modlitwa jest podtrzymywaniem przyjaźni, a każda relacja to sztuka, której trzeba się uczyć. Warto zastanawiać się nad tym, jakie są proporcje w mojej modlitwie – ile jest mówienia, a ile słuchania. Przyjmowanie działania Boga w naszym życiu przemienia nas. To nie my siebie przemieniamy. Modlitwa ma nam pomóc w otwieraniu się, w przyjmowaniu miłości, ma prowadzić do zawierzenia, do oddania się Panu Bogu. Dla Boga nie stanowi przeszkody to, że jesteśmy biedni, słabi. Chodzi o to, by dać się Mu wziąć na ręce. Święta Teresa od Jezusa i św. Jan od Krzyża doświadczali tego, że miłość Boża wszystko prowadzi łagodnie. Modlitwa to doznawanie łagodnego powiewu Bożej obecności, zmienia nas wtedy łagodność Boga. Modlitwa to odkrywanie i zgłębianie miłości Bożej, to poznawanie Boga jako tego, który mnie kocha. Bóg łagodnie przychodzi, by dotykać człowieka. Siostra karmelitanka zachęcała nas do podejmowania refleksji, gdy przystępujemy do modlitwy: „Nad kim płaczę na modlitwie? Czy chcę Jego pocieszać czy nad sobą się rozczulać? Czy byłam/byłem dzisiaj przy Jezusie?” Nie ma modlitwy bez uwagi i obecności, czyli spotkania, bo najważniejsze jest spotkanie z Nim sam na sam, kontemplowanie Jego miłości, bycie przy Jezusie, który jest samotny i opuszczony. Treść jest czymś drugorzędnym. Chodzi więc o to, by najpierw było to spotkanie z Nim, skierowanie wzroku na Niego. Trzeba patrzeć na przemian: na miłość Chrystusa i na siebie. „Łącz swój stan duszy, ciała, emocji z Jego podobnym stanem opisanym w Ewangelii” – radziła s. Terezitta. Po wysłuchaniu konferencji udaliśmy się do kaplicy na karmelitańską modlitwę (wewnętrzną, zwaną też myślną lub kontemplacyjną), którą poprowadziła s. Marisława. Następnie ponownie spotkaliśmy się w tych samych kręgach, tym razem na lectio divina (z łac. lectio to czytanie, divina – Boże), czyli takim czytaniu Słowa Bożego, w którym chodzi o odczytanie tego, co Bóg mówi do nas. To osobiste czytanie Pisma Świętego. W tym podejściu Biblia jest listem Pana Boga do nas skierowanym. Biblią możemy się modlić, odkrywać w niej Boga i to, co chce nam powiedzieć.


      

Ostatni dzień naszego pobytu w dobrze nam już znanym Misjonarskim Ośrodku Formacyjnym „Vincentinum” rozpoczęliśmy od Jutrzni, a potem Adoracji Najświętszego Sakramentu. Po uroczystej mszy świętej ks. Jan udzielił specjalnego błogosławieństwa osobom odpowiedzialnym za określone zadania we wspólnocie. Z Krzeszowic wyjechaliśmy ubogaceni wynikającym ze wspólnej i indywidualnej modlitwy dobrem, wzmocnieni duchowo i utwierdzeni w przeświadczeniu, że aby nasza wiara była żywa, musimy karmić się modlitwą. Zostaliśmy wspaniale obdarowani bogactwem Słowa Bożego przekazywanego przez ks. Jana. Pozostaje nam wcielać w czyn słowa św. o. Pio, który radził: Radośni wiarą i spokojni na duszy módlmy się zawsze, albowiem gorąca i szczera modlitwa przenika niebo i ma za sobą Bożą obietnicę.

 

Tekst: Beata

Zdjęcia: Beata, Agnieszka, Krzysztof