Święto Paschy to do dzisiaj najważniejsze święto w żydowskim kalendarzu. Tydzień przed Wielkim Czwartkiem rejon Tychy przeżył ucztę paschalną i dowiedział się jak to było z ustanowieniem Eucharystii.
„Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia - na zawsze w tym dniu świętować będziecie” - czytamy w Księdze Wyjścia. Tak więc już od najdawniejszych czasów świętowano Paschę. Także w I wieku przybywało do Jerozolimy na święto Paschy setki tysięcy Żydów ze wszystkich zakątków regionu Morza Śródziemnego i Babilonu. Ewangelia wg św. Łukasza podaje, że rodzice Jezusa co roku udawali się do Jerozolimy na święto Paschy, a kiedy Jezus ukończył 12 lat, towarzyszył im w pielgrzymce. Podczas Pachy przywoływano najdonośniejsze wydarzenia w dziejach Izraela: śmierć, która oszczędziła pierworodnych synów z żydowskich rodzin i uderzyła w Egipcjan; naród żydowski, który wyszedł z niewoli do wolności; ludzi i zdarzenia, które ukształtowały go tym czym jest dziś.
Wieczerza paschalna (seder) miała - i dalej ma - swój określony przebieg. Oprócz specjalnego jedzenia i czterech kielichów wina odmawiano specjalną modlitwę, która była dziękczynieniem, a zarazem uświęcała ten dzień i posiłek. Do dziś nosi ona nazwę kidusz. Równie ważne są psalmy Hallel (rozpoczynają się od słowa Alleluja), które się śpiewa bądź recytuje, a także opowieść o wyjściu z Egiptu, którą opowiada się w czasie sederu przede wszystkim z myślą o dzieciach.
Zebraliśmy się więc w czwartkowy wieczór przy stole. Najpierw zapaliliśmy świece i obmyliśmy ręce. Przed każdą z tych czynności była modlitwa w języku hebrajskim z tłumaczeniem na język polski. Wszystko przebiegało zgodnie z hagadą na Paschę w I wieku zamieszczoną w książce „Jedzenie i uczty Jezusa. Kulinarny świat Palestyny pierwszego wieku”. Zbyszek wcielił się w narratora, głową rodziny był ks. Tomek, a kobietą należącą do rodziny - Kasia. Rolę osób dorosłych pełnili: Helena, Asia i Jarek. Najmłodszym dzieckiem była Monika; dziećmi były także: Renia, Aneta i Ania. Ponadto w tym scenariuszu są kwestie, które wypowiadają wszyscy obecni.
Trzy nieodzowne potrawy składają się na paschalny jadłospis: pieczony baranek, niekwaszony chleb i gorzkie zioła. Udało się nam zakupić jagnięcinę, więc wszystko przebiegło zgodnie z planem;) Ale po kolei. Najpierw była modlitwa zwana kidusz. Ks. Tomek - jako głowa rodziny - złożył dziękczynnie za Paschę oraz pobłogosławił pierwszy kielich wina. Zaraz po tym jedliśmy gorzkie zioła przygotowane przez Jadzię, Olę i Iwonę. Mieszankę sałat zanurzaliśmy w słonej wodzie, a nowalijki (pietruszka, cebula dymka, rzodkiewka) - w dipie octowym. Była też mieszanka składająca się z cykorii, czosnku, oliwek, kaparów i pistacji. Ponadto przegryzaliśmy migdały, pistacje, oliwki. Gorzkie zioła przypominały Żydom o ich gorzkim życiu - o łzach wylanych w Egipcie przez ich przodków.
Potem było błogosławieństwo chleba i jedliśmy chleb przaśny, który upiekła dla nas Helena. Spożywanie niekwaszonego chleba stanowiło symbol tego, że Żydzi to ludzie, którzy nieoczekiwanie opuścili domy, by wędrować na pustynię, i nie było czasu na to by chleb mógł wyrosnąć. Bardzo smakował nam też charoset przygotowany przez Jacka oraz Elę i Gabrysia. Są to zmiksowane suszone owoce wraz z orzechami, miodem i słodkim winem. Przypomina on zaprawę murarską łączącą ze sobą cegły i kamienie, używaną w Egipcie przez Izraelitów podczas wznoszenia budowli faraona.
W końcu dotarliśmy do jagnięciny, upieczonej przez Jadzię i Kasię. Baranek to najważniejszy symbol uczty paschalnej. Stanowił znak obecności Boga i jego zbawczych zamiarów. Właśnie to zwierzę oddało życie, by ostatnia z plag egipskich nie dotknęła ludu Izraela. Baranki zginęły, aby pierworodni synowie mogli przeżyć, a Hebrajczycy wyjść z niewoli. Do jagnięciny mieliśmy też bulgur ze szpinakiem autorstwa Moniki oraz polewkę w soczewicy ugotowaną przez Ulę.
Następnie ks. Tomek pobłogosławił drugi kielich wina. Jedliśmy dalej i piliśmy czerwone wino z Izraela - ze Wzgórz Golan. Zgodnie z hagadą nasze najmłodsze dziecko (Monika), zaczęła zadawać dorosłym pytania - „Dlaczego ta noc różni się od wszystkich innych nocy?”, „W czasie wszystkich innych nocy zanurzamy jedzenie tylko raz, dlaczego w tę jedną noc zanurzamy je dwa razy?”, „W czasie wszystkich innych nocy jemy kwaszony i przaśny chleb, dlaczego w tę jedną noc tylko przaśny?”, „W czasie wszystkich innych nocy jemy mięso pieczone, gotowane na parze lub w wodzie, a w tę jedną noc tylko pieczone?”. I dorośli (Helena, Asia i Jarek) odpowiadali. A narrator (Zbyszek) wyjaśniał nam, że podczas uczty paschalnej przeszłość staje się teraźniejszością. Pożywienie i symbole sprawiają, że wybawienie i wolność wyjścia z Egiptu stają się rzeczywistością dla tych co ucztują i snują opowieści. Dlatego zawsze opowiada się tę historię w czasie teraźniejszym, jak gdyby ten, kto opowiada osobiście uczestniczył w wyjściu z Egiptu.
No i nadszedł czas na pobłogosławienie trzeciego kielicha wina. Następnie odmówiliśmy modlitwę dziękczynną za posiłek. Było ustalonym zwyczajem, że uczta paschalna nie obejmowała deseru. Dzięki temu smakiem, jaki na koniec pozostawał na ustach, był smak paschalnego baranka. Potem wspólnie recytowaliśmy psalmy Hallel (Ps 111, Ps 112, Ps 113) błogosławiąc i wychwalając naszego Boga, króla świata. I tak samo po czwartym kielichu wina kontynuowaliśmy modlitwę psalmami.
A jak to było z tym ustanowieniem Eucharystii? Czytamy w ewangeliach św. Mateusza, św. Marka i św. Łukasza, że Jezus polecił uczniom, aby przygotowali Paschę. I tam w czasie wieczerzy po raz pierwszy Jezus sprawował Eucharystię. Św. Paweł pisze: „Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: «To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę». Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: «Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę»” (1 Kor 11,23-25). Czyli było tak jak na uczcie paschalnej - najpierw błogosławieństwo chleba, potem spożywanie wieczerzy i błogosławieństwo wina. Ks. Tomek wyjaśniał nam, że Pan Jezus wyszedł z Wieczernika po błogosławieństwie trzeciego kielicha wina. Więc to jest ten moment w czasie wieczerzy paschalnej, kiedy została ustanowiona Eucharystia. Działo się to w czwartek wieczorem, ale dla Żydów był to już piątek (dzień zaczynał się od zachodu słońca dnia poprzedniego). Tak więc w Wieczerniku dokonała się ofiara bezkrwawa, a w piątek - na Golgocie - ofiara krwawa. To jest jedno wydarzenie! - tylko oddzielone w czasie. Jezus umierał na krzyżu w tej godzinie, gdy w świątyni zabijano baranki składane w ofierze, które spożywano podczas Paschy. Jezus oddając życie na krzyżu staje się barankiem paschalnym.
Tyle ciekawych rzeczy dowiedzieliśmy podczas uczty paschalnej. Łatwiej zrozumieć Pismo Święto, gdy się zna kontekst, warunki życia, zwyczaje ludzi wtedy żyjących. Zachęcam do lektury książki „Jedzenie i uczty Jezusa. Kulinarny świat Palestyny pierwszego wieku” napisanej przez Amerykanów: Dauglas E. Neel i Joel A. Pugh. Ta pozycja jest dla tych, którzy chcą studiować i smakować kulturę Ziemi Świętej z I wieku, a także jej doświadczyć.
Relację napisała Kasia z rejonu tyskiego